Medicus Veterinarius
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Medicus Veterinarius Strona Główna
->
Forum główne
Napisz odpowiedź
Uzytkownik (wpisz swoje
Imie i Nazwisko
)
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
[quote="Incognito"]Melduj Kubek! - Nu, a samotność nie dokucza, a? - Dokucza: „ Ogromny świat zamknął się dla mnie w areny krąg i maskę bez twarzy. Ja - klaun, ja - Arlekin, ja prosto – śmiech, Bezimienny, i w ogóle, bez przeznaczenia.”[/quote]
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Medicus Veterinarius
----------------
Forum główne
Ogłoszenia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: 19 Paź 2016, 21:52
Temat postu:
Witamy
Serdecznie witamy na naszej stronie internetowej Koleżanki i Kolegów lekarzy weterynarii wolnej praktyki z całej Polski oraz sympatyków naszej grupy zawodowej. Ten serwis przeznaczony jest właśnie dla Was!! Znajdziecie tu bieżące informacje, przemyślenia, poglądy, wystąpienia z zakresu spraw społeczno-zawodowych. Członków Stowarzyszenia zapraszamy do naszego forum, na którym możemy wymieniać poglądy w sprawach najbardziej aktualnych! Zainteresowanych członkostwem, po przeczytaniu statutu i zapoznaniu się z wzorem deklaracji członkowskiej, zapraszamy do działu "Kontakt". Życzymy miłego surfowania. Wszelkie uwagi kierujcie do zarządu stowarzyszenia na adres :
stowarzyszenie@medicusveterinarius.pl
Gość
Wysłany: 17 Kwi 2016, 23:24
Temat postu:
.,,.
Gość
Wysłany: 16 Kwi 2016, 09:44
Temat postu: re.
- ,,.
Włodek Szczerbiak
Wysłany: 16 Kwi 2016, 01:39
Temat postu:
Wielka kropa, Włodku wzięła się stąd, że na tym portalu niejednokrotnie swoje żale wylewają frustraci, którzy poza hejtem niewiele umieją. Jak z ta tak głośna część weterynarii ma stanowić o zawodzie? Obawiam się, że akurat ci przedstawiciele naszej gromadki z tej wielkiej kropy nie będą umieli nas wyprowadzić. Moja chata z kraja i mnóstwo tego typu haseł. Kropa!
Włodzimierz Sławecki
Wysłany: 16 Kwi 2016, 00:39
Temat postu:
Wiem, jak smakują kartacze. O, jakich patologiach Gościu piszesz? - Właściciel hurtowni ma znajomych w izbie, inspektor ma w hurtowni przyjaciół, a prezes izby mieszka sobie, gdzie mieszka. Co, jest w tym złego? No, może z tą hurtownią jest coś nie tak, bo jeśli hurtownia sprzedaje chłopom leki p.o.ś.r.e.d.n.i.o, to w porządeczku. Przewrotność.
Do dziadków nic nie mam. Sam jestem dziadkiem i domniemywam, że jak zadziała program 500 +, to dzisiejsi krytycy też wkrótce dziadkami zostaną, czego szczerze życzę. Pewnie, że samorząd sam się nie stworzył, potrzeba było wielu starań żeby powstał. Źle działa? Struktury istnieją, a władze są odnawialne. Wybory co cztery lata. Kto jest młody, kto czuje się młodo, ten może… Cała reszta, to wciąż powielane „masło maślane”.
Torreadorem być, to już nie w naszym wieku. Może byśmy jeszcze dali bykowi radę (dobrą), ale nie chodzi o to, by gospodarz wskazywał palcem, gdzie są zwierzęta, a lekarz miał radzić sobie sam. Ponadto primo, to bezpieczeństwo własne.
Trafne jest spostrzeżenie, że w sprawie leków „ rozwiązaniem nie jest zaostrzenie prawa stanowionego przez Inspekcję farmaceutyczną, czy weterynaryjną”. Moja dewiza jest taka: Lekami nie handlowałem, nie handluję i handlował nie będę!
A, ta „wielka kropa” to niby co jest?
Włodek Szczerbiak
Wysłany: 15 Kwi 2016, 19:16
Temat postu:
Zgadzam się z krytycznym krytykiem. W 100% się zgadzam. Żeby cokolwiek drgnęło - trzeba to zrobić. Ba! Samemu zrobić!
Handel lekami - toż do cholery, lekami handluje każdy, a jednocześnie każdy się oburza na innych. Sąsiad sprzedaje, a czemu ja miałbym tego nie robić? Najlepiej pokazać palcem na sąsiada i samemu ćwiczyć do upadłego.
Najwyraźniej prawo stanowione nie nadąża za prawem naturalnym. Rozwiązaniem nie jest zaostrzanie prawa stanowionego przez Inspekcję farmaceutyczną, czy weterynaryjną. To przez tak, a nie inaczej formułowane prawo staliśmy się nieomalże kryminalistami!
Inna kwestia, to fakt że nasze nieróbstwo i wiara w złote papugi doprowadzą do utraty przywilejów zawodowych. Sami sobie jesteśmy winni, że chcemy i sprzedajemy leki na lewo i prawo. Inna kwestia, to fakt, że wielu rolników jest z wykształcenia technikami weterynarii - jak nie po egzaminach - to przynajmniej po dwóch latach sobotnio-niedzielnych wykładów. Jak nie technicy, to magistrowie zootechnicy, rolnicy, ogrodnicy. Na co im weteryniarze? Weteryniarze znają się wyłącznie na braniu kasy i pisaniu w swoich książkach! Jak trzeba coś zrobić - to albo sprzedają leki z pierwszej z brzegu półki, a w ostateczności jadą w teren i trzeba ich obsługiwać jak primadonny. Sam taki świniakowi zastrzyku nie zrobi - trzeba mu wieprzka złapać i potrzymać. Byk? Zapomnij! Toć taki lekarzyna trzęsie się ze strachu na widok okólnika z marnymi dwulatkami! Ani do kojca nie wejdzie, ani zbada, ani zastrzyku nawet nie zrobi! Na co jest wykształconemu rolnikowi taki lekarz - tchórz i leń?
Lekarz powinien sam poradzić sobie z wnerwionym bykiem, szaloną maciorą! A który tak zrobi? Wszyscy czekają, aż zwierzę rozchoruje się na tyle, że da się do niego podejść i dopiero wtedy robią przemądrzałe miny, że niby za późno ich wezwano. Na cholerę światłemu rolnikowi tacy tchórze i nieudacznicy? Niech idą sobie leczyć psy!
Jeżeli jeden z drugim nie umie poradzić sobie ze zwierzęciem, niech przyjedzie z kimś, kto mu to zwierzę ujarzmi, poda jak na talerzu. Czemu takie rzeczy ma robić rolnik - hodowca, gospodarz, który na zasrany gabinecik lekarzyny nawet nie spojrzy z wysokości swoich unijnych ciągników kupionych za pieniądze, jakich szarogęszący się weterynarzyk nigdy w życiu nie widział i nie zobaczy!
Czyż dla pana Bambra nie jest prościej kupić kilka kilo proszku i sypać codziennie przez tydzień do żarcia? Uda się, albo i nie. Nie ważne, jaki to proszek, bo przecież lekarzyk najpierw też łapie za pięknie nazwany antybiotyk "pierwszego rzutu", czyli taki, który akurat najlepiej mu się sprzedaje. Zresztą najfajniej jest, jak po "pierwszym rzucie" nie ma efektu i weterynarzyk który sam zaordynował lek - nie ma na kogo zwalić, że profan zastosował nie to, co należało!
Może nastał czas na silnorękich zatrudnianych w lecznicach? Tylko z czego mamy ich zatrudniać? Nikt nam nie da pieniędzy za utrzymanie takiego kolesia! Nigdzie na filmach o weterynarzach nie widzę też takich kolesiów wożonych w weterynaryjnych ambulansach.
Może jesteśmy w
wielkiej kropie
?
Powstają pogotowia dla zwierząt, mające niby świadczyć pierwszą pomoc i dostarczać zwierzęta do gabinetów lekarskich. Fajna to inicjatywa dla bezrobotnych, bo mają jakąś ideę, ale najlepszą kasę z tej idei mają "szkoły" "kształcące" tych "specjalistów". Może takich maniaków warto by było zatrudniać w lecznicach? Ale czy taki zamiast być RATOWNIKIEM WETERYNARYJNYM - zgodzi się na rolę popychadła lub mordotrzymacza w gabinecie?
krytyczny krytyk
Wysłany: 15 Kwi 2016, 01:21
Temat postu:
Dziadki, a wy dalej te bzdury wciskacie? Sytuacja wygląda jak wygląda ze względu na wasze niechciejstwo i kombinatorstwo - zbieracie to, co posialiście; samorząd sam się nie stworzył.
Handel lekami przy prawidłowo prowadzonej dokumentacji jest legalny - na podbudowie właściwej papierologii działa ta cała republika bananowa na ziemiach polskich, kto by tam sobie dupę zawracał zarzutami z KK o poświadczeniu nieprawdy.
Bruner
Wysłany: 14 Kwi 2016, 23:41
Temat postu:
"Uuuu! Niebezpieczne tematy."
gosc
Wysłany: 14 Kwi 2016, 21:59
Temat postu:
Do izby okregowej - to może lepiej do KODu. Handel lekami kwitnie a biedne izby nic o tym nie wiedzą, nie chcą wiedzieć i tyle.
Włodek Szczerbiak
Wysłany: 14 Kwi 2016, 01:32
Temat postu:
Napisz krótką notatkę do Izby Okręgowej. Zajmą się tym.
z krainy kartacza
Wysłany: 13 Kwi 2016, 22:26
Temat postu:
a co powiecie o hurtowni leków weterynaryjnych która bezpośrednio sprzedaje chłopom leki, właściciel ma swoje wtyki w izbie, prezez izby mieszka w sąsiednim powiecie a woj.inspektor ds. nadzoru farmaceutycznego jest z tą hurtownia na stopie przyjacielskiej ??
może czas z takimi patologiamii zrobić porządek w myśl dobrej zmiany ??
Gość
Wysłany: 07 Kwi 2016, 22:22
Temat postu:
Już wiem, w tym wieku to w portkach mu się trzęsie.
Gość
Wysłany: 06 Kwi 2016, 23:36
Temat postu:
gość napisał:
powiatowy trzesię portkami bo zostało mu nie całe 2 lata do emerytury, nawet przestał pić, w terenie lekarzy wyznaczonych kontrolują przy pobieraniu krwi a przed prezesem izby dywany rozkładają jak wchodzi do inspekcji....
Czy jest tu jakaś nieprawidłowość?
gość
Wysłany: 25 Lut 2016, 12:20
Temat postu:
powiatowy trzesię portkami bo zostało mu nie całe 2 lata do emerytury, nawet przestał pić, w terenie lekarzy wyznaczonych kontrolują przy pobieraniu krwi a przed prezesem izby dywany rozkładają jak wchodzi do inspekcji....
Gość
Wysłany: 24 Lut 2016, 00:39
Temat postu:
Zwalczanie i monitoring gruźlicy leży w gestii Powiatowego.Ma więc kto sprawować kontrolę.Jego ból głowy.
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group